No to zaczęłam swoją pierwszą uśmiechową kołderkę paluszkową.
Pozachwycałam sie kwadratami a następnie przycięłam je wszystkie do rozmiaru 29*29 cm2. Zgadnijcie dlaczego?
O mało mało nie ucięłam nóg żyrafie
Natępnie wycięłam po kilka pasków z posiadanych materiałow sztruksowych i polarowych. Mam trzy kolory sztruksu, każdy cięłam w inną stronę: wdłuż, w poprzek i na skos. Oraz dwa polary. Wycięłam ileś tam tych pasków i poukładałam wszystko pięknie na podłodze żeby sobie paski przypasować do kwadratów. Niestety, nie pstryknęłam fotki tej układance. Niemniej kawałki są poukładane tak, żeby przy każdym kwadracie były z każdej strony inne kolory no i żeby się ze sobą te koloty nie stykały. Potem poprzypinałam sobie szpilkami paski do kwadratów i poskładałam tak, żeby mi się nie pomieszały:
Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )