Drukarko-przyjazna wersja tematu
Kliknij tutaj, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie.
Forum kołderek > Szycie kołderek > Uwagi o szyciu kołderek i kwadracików paluszkowych


Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 15:36
Przed wrześniem był taki temat. Być może teraz też gdzieś jest, ale nie znalazłam go.
W razie czego proszę o przeniesienie w stosowne miejsce.
O rozmiarach kanwy już wiemy. O tym ,żeby sprawdzić czy materiał farbuje, też wiemy.
A teraz nowość: sprawdzajmy, jak zachowuje się materiał użyty do 3D pod wpływem gorącego żelazka, czy się np nie topi. Przed zszywaniem mam zwyczaj prasowania kwadratów. Na szczęście przed. Nie wiem co by było gdyby to było po. W jednym kwadraciku pewne elementy przytopiły się i wyglądały fatalnie. Drobne 3 godziny zajęło mi rozbrajanie obrazka, uzupełnianie innym nie topliwym materiałem i zszycie od nowa. Niby nic się nie stało, ale gdyby to się wydarzyło po zakończeniu wszelkich prac, to by mnie trafił szlag.
wsciekly.gif tak by było i na pewno nie nadawałoby się do druku.
ale na szczęście jest tak: 08.gif
a poza wszystkimi powyższymi wywodami kwadarciki są piękne!!!

Napisa: AniaB. w Sep 25 2005, 15:54
Magdo, czy masz na myśli polar? Bo on to na pewno nie wytrzymuje wysokiej temperatury. Z drugiej jednak strony polar jes wdzięcznym materiałem dla paluszków, więc aż kusi, by go użyć. Jak używałam polaru na aplikacje, to prasowałam kwadracik po lewej stronie w powietrzu, żeby polaru nie tykać. Chyba że trafilaś na coś innego. senzasperanza.gif To co? Polar wek?

Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 16:12
Koroneczko, nie , to nie był polar. Drobne elementy, których nie sposób objechać żelazkiem. Trudno w liście do rodzicow pisać: ten zielony proszę omijać, tego czerwonego nie ruszać, uważać na fioletowy , itd. Jeżeli jest duży fragment z polaru, to można o tym wspomnieć, ale nie można też pisać- nie prasować! Myślę, że te kołderki są w ciągłym użyciu( a tego byśmy chciały przecież), więc są dosyć często prane i sądzę, że również prasowane.
Nie używać sztucznych (strasznie sztucznych) tasiemek!!! 0029.gif

Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 16:26
To jeszcze raz ja. Sorry, że tak się wywnętrzam, ale rodzice tych chorych dzieci mają mnóstwo pracy przy nich i nie zadawajmy im dodatkowych czynności przy dbaniu o kołderkę. Wszystki kołderki są tak piękne, że szkoda by było jednym ruchem żelazka zeszpecić je. Jest tak wiele materiałów, nawet sztucznych, które również używam, nie marszczących się i nie topiących. To przecież nie jest problem sprawdzić żelazkiem przed przyszyciem. A jak nie ten, to na pewno inny , nie mniej ładny nada się.

Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 16:39
Acha, przypomniało mi się! Ktoś, kiedyś pisał, że została zakupiona kolorowa kanwa. Nie wiem jak ta, ale moje: granatowa i zielona farbowały jak jasny gwint. Owszem , po kilkukrotnym wymoczeniu w wodzie z proszkiem straciły te niemiłe właściwości.
No, chyba limit postów na dziś wyczerpałam. papa.gif

Napisa: Celina w Sep 25 2005, 16:44
MagdaaK ja mam ale różową kanwe po trzech praniach i czerwonej wodzie sie poddałam i spokojnie sobie leży sonic.gif sonic.gif sonic.gif . Zwątpiłam w nia.

Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 16:55
Celinko! Po 3-ech już zwątpiłaś? Mój ostatni rekord odfarbowywania materiału, to ponad 30 ( słownie trzydzieści) razy. Nie ma materiału, który by się nie poddał. Wszystko zależy od człowieka i jego cierpliwości. A z tym ostatnim to przyznam, że i mnie juz zwątpienie ogarniało. Już myślałam, że w wodzie mi się rozejdzie. W końcu leżał 2 tygodnie i przynajmniej 2 razy dziennie zmieniałam wodę. Raz wrzatek, raz ciepłą itd. No i w końcu dał za wygraną. Moje znowu było na wierzchu!
rolleyes.gif

Napisa: MKatarynka w Sep 25 2005, 17:09
Ja osobiście nie prasuję kołderek klasycznych po praniu bo po prasowaniu znika efekt pikowania - po porstu się spłaszcza. Ale zaraz po praniu mocno naciągam kołderkę przed powieszeniem i jeszcze zanim wyschnie naciągam ją kilka razy tam, gdzie wydaje mi się wymięta. Natomiast nie wiem jak to jest z kołderkami paluszkowymi bo jeszcze takiej nie szyłam...

Napisa: Lenka w Sep 25 2005, 17:29
Ja szylam paluszkowa i po wypraniu ja tylko rozciagnelam i suszylam w stanie rozlozonym, zeby sie nie wyciagnela. Bo ja nienawidze prasowania (juz kiedys o tym pisalam) i jedyna rzecz jaka prasuje, a wlasciwie rozprasowuje to szwy w patchworkach. Zwyklych kolderek tez nie prasowalam.

Ale uwaga o topieniu materialow bardzo na miejscu. MagdaK jesli to moje pluszaki to bardzo sie kajam 0029.gif 0029.gif . Bede teraz przeprowadzac takze probe ognia.
Dopisalam w watku o rozmiarach kwadratow.

Napisa: Maryla w Sep 25 2005, 18:09
QUOTE (MKatarynka @ Sep 25 2005, 20:59)
Ja osobiście nie prasuję kołderek klasycznych po praniu bo po prasowaniu znika efekt pikowania - po porstu się spłaszcza.

Ja kołderek nie szyję, ale dostarczałam osobiście do Kubusia kołderkę goski (klockową) i widziałam ją przed - i po- prasowaniu. Efekt "po" - był zdecydowanie lepszy, wygładzenie materiału uwypukliło pikowanie. Oczywiście prasowałam bez użycia bardzo dużej siły i temperatury (sztuczny ocieplacz ), niemniej różnica była bardzo wyraźna.

Napisa: AniaB. w Sep 25 2005, 18:35
Ja patchworki (więc i kołderki) podprasowywuję. Tzn. z dużą ilością pary, niezbyt gorącym żelazkiem i w powietrzu. Przydatna jest przy tym druga osoba. Ale to też zależy od materiałów. Niektóre dają się świetnie naciągnąć po praniu i wtedy nie wymagają prasowania.

Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 19:21
Dziewczynki kochane, my możemy certolic się z parą, rozciąganiem, prasowaniem w powietrzu, ale nie każmy tego robić matce chorego dziecka, która ma full obowiazków na głowie. Sądzę, że każda matka będzie jednak prasować, choćby ze względu na chorobę dziecka, na czeste przebywanie w szpitalu w morowym powietrzu. Sama prasowałabym gdybym była w takiej sytuacji. Trudno pisać instrukcję obsługi kołderki. Pamiętajmy, że to ma być miły i NIEKŁOPOTLIWY prezent.
Postawcie się przez chwilę w takiej sytuacji: daje Wam ktoś przepiękny prezent w postaci kołderki i mówi- tu uważaj bo możesz przypalić, tego nie prasuj bo stopisz, tam rozciągnij, a tu poproś sasiadkę do pomocy. Ja osobiscie chyba bym cisnęłą w kąt takim prezentem obwarowanym zakazami i nakazami.
To ma być normalna ( pięka bo piękna) ale normalna kołdra do używania, do prania i prasowania.
Lenko, to nie pluszaki.
Nie używać sztucznych tasiemek, albo sprawdzić żelazkiem przed przyszyciem. 0029.gif

Napisa: eva w Sep 25 2005, 19:25
oj - zapowiada sie na moj ulubiony temat abbra.gif abbra.gif

Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 19:29
No w końcu jesteś evas,a już zaczynalam się martwić. Wiedziałam, że Ty to lubisz. em87.gif

Napisa: eva w Sep 25 2005, 19:34
dzieki icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif

Napisa: AniaB. w Sep 25 2005, 19:34
Magdo, ale ja nikomu nie każę robić tak jak ja. Te kołderki równie dobrze mogą być wcale nie prasowane. Ale chyba wolno mi, jesli chcę i mam czas, prawda?
Poza tym jestem krawcową (podkreślam -krawcową sonic.gif ) amatorką i wiem, że każdą szytą sztukę trzeba wyprasować. Konkretniej -rozprasowac szwy, zapracować fałdki, zakładki i takie tam. Inaczej zatem prasuję np. spodnie podczas ich szycia, a inaczej po praniu. To samo z kołderkami. Piorę je, rozprasowywuję, bo to należy do krawcowej, a potem nawet po kolejnym praniu kołderka nie będzie wymagała takiego prasowania. Nawet żadnego. Tak są traktowane patchworki, które mam w domu, czy te, które maja moje bratanki. Czyli prane i nie prasowane.

Ale jeśli jakaś mama będzie miała ochotę kołderkę przeprasować celem jej odkażenia, czy czegoś tam, to to zrobi tak, jak będzie uważała za słuszne. Jak ją przy okazji nieco spłaszczy, to tez się świat nie zawali.

A topliwych materiałów nie stosuję. Słowo harcerza! Z wyjątkiem polaru. wub.gif

Napisa: MagdaK w Sep 25 2005, 19:46
Koroneczko, żadna moja uwaga nie była skierowana personalnie do nikogo. To czy my prasujemy czy nie, ( ja prasuję każdy przyszyty pasek) nie jest istotne. Mnie chodziło o to, żeby kołderka, a właściwie użyte do niej materiały, nie sprawiły kłopotu żadnej z mam. I tylko tyle. em87.gif em87.gif em87.gif

Napisa: AniaB. w Sep 25 2005, 19:53
Magdo, ja wiem, jak tylko tak. wub.gif
Tez się staram, by
QUOTE
nie sprawiły kłopotu żadnej z mam.

rolleyes.gif

Tylko czasem jak mi się język rozwiąże, to .... oko1.gif

Napisa: MagdaK w Sep 26 2005, 9:41
Małgosiu P., Bardzo Ci dziękuję, już wiem jak naszyję te literki, a mamę Julki uprzedze, żeby tego fragmentu nie prasowała.
Jeszcze raz bardzo dziękuję! em87.gif em87.gif em87.gif

Napisa: monia123 w Sep 26 2005, 19:52
ja uważam że to przydatna uwaga, bo do głowy mi nie przyszło żeby kwadracik paluszkowy prasować, tzn elementy jego -prałam, nawet wygotowałam ale nie prasowałam. A teraz będe żeby sie upewnic że to nic sztucznego.

Napisa: MKatarynka w Sep 27 2005, 8:31
QUOTE (monia123 @ Sep 26 2005, 23:42)
ja uważam że to przydatna uwaga,

ja też smile.gif

Napisa: monia123 w Jan 29 2006, 19:48
Miałam zajęcia z psychologii na temat rozwoju postrzegania u dzieci. Pani psycholog z wieloletnim doświadczeniem opowiadała o doświadczeniach prowadzonych nad postrzeganiem przez dzieci niewidome. Doświadczenie polegało np na tym, że dziecku wręczano prosty kształt z wygiętego drutu umieszczony na deseczce i dziecko miało czas na zapoznanie się z nim. Potem poproszono dziecko o odwzorowanie tego kształtu -zagięć , prostych itp. I dzieci miały problem z kształtami, które miały więcej niż 2 zagięcia. Pani mówiła, że to świadczy o tym, że takie dzieci niewidome od urodzenia maja cąłkiem inaczej wyskztałconą wyobraźnię niż dzieci widzace i jak czegoś na cozy nie widziały to nie umieją sobie wyobrażać ta jak dziecko, które widziało i "rysuje" w głowie to, czego dotyka.
Dlatego zaczęłam się zastanawiać nad kwadratami paluszkowymi... Rodzice bardzo często prosza o bardzo proste wzory, "czytelne". Wykorzsytujemy różne faktury materiałów, żeby latwiej dziecku było sie połapać gdzie sie jedna częśc kończy a druga zaczyna. Ale tak napawrdę czy nie jest to nazbyt skomplikowane? o ile np kotka dziecko ma okazję dotknąć w realu i wie co to znaczy ze ma 4 nogi i ogon, o ile autko moze dotykac zabawkowe i wie co to znaczy kółko, i ze ma okna w drzwiach, to wiele innych motywów bardziej abstrakcyjnych -nie do dotknięcia- jak drzewo (całe, nie gałąź), słońce itp jest chyba trudnych do wyobrażenia. Myslę, że to ważne robic te kwadraty ze świadomością, że dziecko w życiu swoim nie "widziało" wielu rzeczy i jeśli motywem naszego kwadratu ma byc wlasnie takie coś, to tzreba ze szczególna ostrożnością projektowac taki kwadrat. A nawet jesli dziecko mialo do czynienia z jakims przedmiotem, to przedstawic go nalezy w bardzo prosty, ajsny i ciekawy jednocześnie sposób nie zaburzając obrazu niepotzrebnymi detalami.
Takie jest moje zdanie. Pasowałoby zapytać mamy naszych dzieci, które koldekri mają jakis czas co sądza o tych kwadratach, czy spelniaja nasze założenia.
co o tym sądzicie?

Napisa: MagdaK w Jan 30 2006, 5:21
Moniu, popieram Cię w całej rozciągłości. Ja też stoję na stanowisku, że im mniej elementów (ale czytelnych), tym lepiej.Wystarczy, że sami zamkniemy oczy i spróbujemy rozpoznać kształt, którego nie znamy. Jest to niemożliwe. Jasne, że mama pomaga w jakiś sposób dziecku podpowiedzieć, ale trzeba pamiętać też, że część tych dzieci nie całkiem jest sprawna umysłowo. I też tak myślę, że nie ma co tworzyć sztuki dla sztuki, tylko proste przedmioty, wypukłe, odstające, z niewielką ilością elementów. To nic, że taka kołderka może wyglądać "ubogo", ale ma spełniać swoje zadanie. I właśnie powyższymi powodami kierowałam się, szyjąc w całości kołderkę dla Kingi (80). Te poszczególne przedmioty może nie wyglądają zbyt imponująco, ale (czego nie widać na zdjęciu) są bardzo wypukłe. Miś i żółw mają odstające nóżki, ryba odstające ogon i płetwę, a serce jest wręcz małą poduszeczką przypinaną na rzepa. No i oczywiście trzeba pamiętać, żeby koniecznie wszystkie przedmioty były przyszyte wielokrotnie w newralgicznych miejscach, gdzyż są narażone na częstę ciągnięcie. Myślę też, że kieszonki są bardzo pożadane w takich kołderkach.

Evo, bo zapomniałabym - to przecież twój ulubiony temat dygacz.gif

Napisa: monia123 w Jan 30 2006, 7:43
No tak, przypominam sobie Małgosiu ten temat...
Oczywiście, że nie mam na myśli trójkątów i kółek na całej kołderce smile.gif Chodzilo mi raczej o to, że najważniejsze jest żeby kształt był wyczuwalny i jeśli dziecko ma za dużo detali to słabo będzie rozpoznawać. Ale jak wiadomo-w każdą stronę nie jest za dobrze przesadzać. Także świetna jest ogromna róznorodność materiałów. Trudno to czasem zrozumieć jak się ma sparwne oczy, ale przecież weźmy taki materiał -no która z nas nie dotyka? każda! zapewne każda zanim kupi to dotknie rolleyes.gif więc coś jednak w tym jest. Dzieci go nie zobaczą ale wyczują czy sie materiał różni czy nie.
A co do szydełkowego płotku Małgosiu - ja ostatnio eksperymentuję z haftem ozdobnym. Różne łańcuszki i inne zawijasy -tak robiłam np. słonko dla Hani i również kryję obszycia na elementach doszywanych (ręcznie). Wychodzi bardzo wypukło i ciekawie, mam tez pewnośc że sie nie oderwie, a jakby sie splaszczało to...wsytarczy rączką w druga stronę i już odstaje icon_mrgreen.gif

Napisa: MagdaK w Feb 3 2006, 9:16
To znowu ja.
Każda haftująca i szyjąca kołderki ma inną metodę postępowania( pisałyśmy już o tym wielokrotnie- jedna pierze, inna gotuje itd) Nie ma żadnego wymogu, podkreślam- ŻADNEGO, jeśli chodzi o pranie kwadratu przed wysłaniem. Ale wiele dziewczyn to robi. I wiele też pierze je przed szyciem. I tu moja prośba- jeżeli nie stanowiło by to problemu, to te które to zrobią, może przykleiły by karteczkę z informacją, że kwadracik jest wyprany. Ja np. wrzucam wszystkie jak leci do gorącej wody z proszkiem a potem je suszę żelazkiem. Ale mam podejrzenia, że niektóre są już uprane, więc po co powielać tę czynność? A trochę z tym schodzi jednak.
Tak wiec moja gorąca prośba 0029.gif 0029.gif 0029.gif - maleńka karteczka - "wyprane"- przyklejona np kawałeczkiem taśmy klejącej.
I jeszcze raz powtórzę- NIE MA WYMOGU PRANIA! To tylko prośba do Tych, które i tak to robią. 0029.gif


evo- em87.gif em87.gif em87.gif

Napisa: krzysia w Feb 3 2006, 9:36
Kiedyś już się nad tym zastanawiałam, pamiętając pierwsze książeczki moich chłopców, ale temat zaniechałam. Może na paluszkowych kwadracikach umieszczać proste elementy do liczenia, np. 1 domek, 2 kwiatuszki, 3 piłeczki itd. albo tylko proste figury geometryczne od 1 do ... tylu ile będzie kwadracików. Oczywiście to dla mniejszych dzieci, bo starsze to potrafią liczyć paluszkami.

Napisa: MagdaK w Mar 23 2006, 17:08
Poniższą wypowiedź dedykuję Evie em87.gif

Elegancko rzecz ujmując- o kant parasola rozbić uwagi o haftowaniu, wymiarach kwadratow, wymiarach haftu,nie farbujacych mulinach, rodzaju kanwy do haftu itd.....

Dostałam dziś przecudnej urody hafciki (wszystkie bez wyjątku) na kołderkę. Najpierw popodziwiałam hafty a potem spojrzałam na kształt i wielkość kwadratów. Jeden hafcik jest na gazie, bądź bandażu, bądź na czymś podobnym. No nic, myślę sobie- trzeba będzie go podszyć jakimś białym materiałem. No w końcu zdarza się- myślę sobie. Biorę następny kwadracik i jego kształt jest taki:

---------------------------------------
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
x
Po lewej stronie jest to samo, tylko moja biegłość komputerowa nie pozwoliła mi tego narysować, bo mi krzyżyki uciekały. Czyli muszę uciąć zarówno z lewej jak i z prawej. Dobrze- tnę. Na szerokość zostało 19 cm. Na dwóch następnych kwadracikach hafty mają po 22 i 23 cm. Troszkę mnie krew zalała, ale znowu myślę- relax, dont worry, be happy, coś się wymyśli. Zagotowałam wodę, wrzuciłam wszystko do kupy, do miski i zalałam. W ułamku sekundy woda była krwisto-czerwona. No i w tym momencie mnie też zalało-już nie było happy, tylko worry. Teraz nastąpiła szybka akcja wyselekcjonowania tego farbującego, wypłukania pozostałych 11 i odfarbowania tego jednego. Ja już jestem w wieku zagrożonym zawałem w niemalowane.gif w niemalowane.gif w niemalowane.gif .

Byłam WŚCIEKŁA i gdybym od razu tu napisała, to raczej większość wypowiedzi nadawała by się do wykropkowania.
A teraz to już chyba nawet nie jestem zła. icon_mrgreen.gif













Jedynie SZLAG mnie trafia, że muszę wykonać mnóstwo takich dziwnych i zbędnych zabiegów , tylko dlatego, że ktoś nie przeczytał uwag dotyczących tego co na wstępie. wsciekly.gif wsciekly.gif wsciekly.gif wsciekly.gif wsciekly.gif wsciekly.gif wsciekly.gif




Ale hafciki są na prawdę śliczne em87.gif em87.gif em87.gif

Napisa: MagdaK w Mar 23 2006, 17:12
No to pięknie!!!!!!! sonic.gif Te cholerne krzyżyki po wysłaniu posta się wyprostowały!!!!!!!!!!!! I nie wiem dlaczego!!!! Były po prawej (krzywe) a teraz są po lewej proste!!! em57.gif em57.gif em57.gif em57.gif em57.gif em57.gif em57.gif em57.gif A ja się tyle nad nimi napracowałam!!!!

Napisa: Jolcia w Mar 23 2006, 17:45
MagdaK abbra.gif ...spoko... abbra.gif
Przyznaję rację, że zdarzają się dziwne rzeczy... senzasperanza.gif Sama tłumaczę sobie tym, że osoby, które nie szyją, nie są świadome po prostu pewnych niuansów.

Ale damy radę... hurra1.gif

Napisa: AniaB. w Mar 23 2006, 18:00
*** Jaka ta Jolcia nagle uświadomiona się nam zrobiła! ohmy.gif


icon_mrgreen.gif

Napisa: eva w Mar 23 2006, 18:30
MagdaK - dziekuje za dedykacje icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif

Ale uważam, ze i tak sie dzielnie i dlugo trzymalas abbra.gif icon_mrgreen.gif


To juz tak po prostu ma byc i nie ma co z tym walczyc, ja sie poddalam bardzo szybko i chyba juz nic nie jest w stanie mnie zdziwic (mam nadzieje ohmy.gif ) - co wiecej, nie wiem dlaczego, ale wcale mnie to nie zlosci, bo ........................... coz warte jest zycie bez przygod icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif

Jakby popatrzec wstecz, to niezle jazdy mialysmy z kolderkami i kwadracikami - i co - spoko - dalysmy rade - to tak po prostu ma byc - nie ma sensu walczyc i sie zloscic, trzeba polubic abbra.gif


Napisa: pandadp w Mar 23 2006, 18:42
domyślam się, że chodzi o kołderkę dla Olgi...

tam jest mój pierwszy kwadracik i nie wiedziałam, że ta kanwa jest niedobra upssss.gif

przepraszam em87.gif tylko narobiłam problemu sad.gif

ale już się poprawiłam i teraz xxx na dobrej

Napisa: MagdaK w Mar 23 2006, 18:45
pandadp sonic.gif Już mi dawno przeszło- nie przejmuj się em87.gif Ale pogadać- dobra rzecz. abbra.gif

Napisa: Pierzasta w Aug 13 2008, 15:33
Drogie Ciocie, otrzymałam dzisiaj kwadraciki paluszkowe na kołderkę, wszystkie mi sie podobają smile.gif ale.... niektóre napsuja mi sporo krwi...
Kwadraty paluszkowe nie sa latwe w szyciu, te ciocie, ktore uszyly jeden kwadracik, wiedza o tym dobrze, jednakze jeszcze trudniejsze jest szycie kolderki paluszkowej, wypuklosc aplikacji, wszystkie elementy odstajace utrudniaja szycie.

Zadbajmy wiec o to, by nie bylo dodatkowych utrudnien dla krawcowej, szyjacej taka kolderke!

Pokażę Wam, o co chodzi:

oto tyl kwadracika, cala aplikacja jest przyfastrygowana, co wzbudza moj niepokoj o jej trwalosc, nie dosc ze "licho" przyszyta to jeszcze tak ze marszczy sie tlo kwadracika

Napisa: Pierzasta w Aug 13 2008, 15:34
a tutaj z kolei aplikacja tak na fest doszyta, ze materiał na tlo marszczy sie nienaturalnie i bardzo faluje

Napisa: Pierzasta w Aug 13 2008, 15:35
w tym kwadraciku tyl jest ok, przod prawie - ciocia zapomniala obciac nitki, duzo nitek.......

Napisa: Pierzasta w Aug 13 2008, 15:37
kolejny tyl, gdyby nie to przyszycie czerwona nitka "na okretke" - kwadracik bylby prawie doskonały, ale to wlasnie zszycie pomarszczylo tkanine, na ktora naszyta jest aplikacja

Napisa: Pierzasta w Aug 13 2008, 15:41
a ten tyl ? nie bede komentowac, widac golym okiem, jakie zakladki "sie porobily"


Dziewczyny przed wyslaniem kwadratu, sprawdzajcie czy wszystko jest ok!!!
5 kwadracikow z 12-tu, ktore posiadam sa do wyrzucenia!!! Oczywiscie nie wyrzuce ich, poniewaz nie ma na to czasu - musze szybko uszyc kolderke, ogranicze sie do przyszycia tego co jest sfastrygowane, ale powiem szczerze - nie wiem jak mi to wszystko zagra jak to zszyje senzasperanza.gif

Bardzo prosze, wezcie sobie do serca te uwagi i popatrzcie na zamieszczone zdjecia "ku przestrodze"

Napisa: monia123 w Aug 13 2008, 18:57
Pierzasta, życzę Ci cierpliwości i myślę, że taka lekcja nam wszystkim się przyda 08.gif

Napisa: Jolcia w Aug 14 2008, 3:17
QUOTE
taka lekcja nam wszystkim się przyda
brawa1.gif taaakkk... tak... tym bardziej, że zamierzam spróbować z tymi paluszkowymi upssss.gif nie_powiem.gif

Napisa: MKatarynka w Aug 15 2008, 6:21
To jeszcze ja się dorzucę. Miałam te kwadraty w rękach, zresztą sama szyłam dwa. Jeden z moich to ten słabo przyfastrygowany. W tym komplecie jest jeszcze jeden tak samo przyfastrygowany że można się martwić o jego trwałość. Na jego sposobie przyszycia się zresztą wzorowałam szyjąc mój.
To ja miałam szyć tę kołderkę i myślałam, że przy pikowaniu jakoś wzmocnię te kwadraty. Tak zrobiłam szyjąc kołderkę paluszkową dla Jagody.
Ale niestety z tymi kwadratami wymiękłam i je oddałam.

Nie wiem czy to dobrze, że kwadraty paluszkowe robią się coraz bardziej "odstające". Strasznie ciężko zszywa się dwa kawałki matariału, w których 2 cm od brzegu jest bardzo mocno odstająca i mięścista część aplikacji. Sama taki kwadrat uszyłam ale takie są teraz "trendy" w kwadratach paluszkowych. Poza tym kiedyś była mowa, że w kwadratach ma nie być guzików, koralików itp. A jeden z kwadratów na tę kołderkę ma dwa duże koraliki na długich sznurkach. Ja mam poważne wątpliwości czy one tam być powinny.

Nie jestem pewna, jak się taka kołderka zachowa w praniu...

Napisa: Pierzasta w Aug 15 2008, 7:35
kasia, a swoje kwadraty wypralas, bo ja nie jestem pewna tego koloru na tlo....
mozesz mnie zapewnic, ze nie farbuje? poki nie zrobilam kanapki rencia.gif

Napisa: Pierzasta w Aug 15 2008, 7:44
QUOTE (MKatarynka @ Aug 15 2008, 10:21)
Jeden z moich to ten słabo przyfastrygowany. W tym komplecie jest jeszcze jeden tak samo przyfastrygowany że można się martwić o jego trwałość.

nie zgadzam sie, na jeden twoj "sztych" przypadaja dwa a czasami trzy "sztychy" z tego drugiego kwadracika - to dosc istotna roznica, ponadto ten drugi kwadracik zawiera elementy ktore sa naszyte na te wlasnie aplikacje maszyna, nie sadze aby sie rozlecial sonic.gif
przyszylam twojego slimaka dodatkowo bardzo gestym sciegiem, wiec juz nie odpadnie smile.gif

Napisa: MKatarynka w Aug 15 2008, 8:24
Materiał na tło moich kwadratów był dekatyzowany. Pochodzi z IKEA więc tym bardziej nie będzie farbował.

Ewa, nie chodzi mi o to, żeby się licytować który jest lepiej czy gorzej przyszyty. Może rzeczywiście ślimak był przyszyty za słabo. Ale sam ślimak jest uszytą jakby przytulanką. Najwyżej odprułby się od kwadratu ale zostałby w całości ślimakiem. smile.gif
W tym drugim kwadracie zwróć uwagę na to jak jest przyszyta buzia i kryzka pod szyją. Nie wiem czy to wytrzyma pranie w pralce i wirowanie. Moim zdaniem trzeba to koniecznie wzmocnić przy pikowaniu.
Czapka krasnala (ściągana) będzie się pod spodem siepać. Też jej trzeba poprawki.

Napisa: Pierzasta w Aug 15 2008, 8:35
kasia, dekatyzowanie to raz, pranie to dwa, jako ze ostatnio mi czerwien z ikei pofarbowala poduszke, zapytam jeszcze raz, czy pralas (w proszku) ten ciemny szafirowy?

Napisa: MKatarynka w Aug 15 2008, 8:56
Nie prałam go w proszku. Ide zobaczyć czy mam jeszcze kawałek tej szmaty bo ostatnio dawałam go Niedzielce. Jak mam to zaraz sprawdze.

Napisa: MKatarynka w Aug 15 2008, 9:04
Wyprałam go przed chwilą w rękach razem z kawałkiem białej bawełny w proszku vizir go kolorów. Przeprasowałam razem z białą szmatką do sucha. Biała szmatka została śnieżnobiała.

Napisa: Pierzasta w Aug 15 2008, 9:24
dzieki

Napisa: smyk w Oct 13 2008, 7:18
Pisze tutaj bo jest to wątek o kwadratach paluszkowych.
Dałabym sobie rękę obciąć że gdzieś była dyskusja z czego wykonać szeleszczące elementy do kwadracików paluszkowych... no i kurcze chyba bez ręki bym była...szukam szukami nic, czyżbym śniła hands81.gif hands81.gif hands81.gif hands81.gif

Więc się zastanawiam z czego takie elementy wykonać, żeby to się czasem później nie stopiło.

Mam fajny celafon, ale nie jestem pewna czy mogę go użyć.

Napisa: cebulka w Oct 13 2008, 7:31
Smyku, ponieważ w grę wchodzi całość twoich konczyn, to napiszę, co wiem: eva szyła słonia z szeleszczącymi uszami i wykorzystała do tego folię z opakowania po "mokrych" chusteczkach, taką grubszą (włożyła ja do środka, miedzy dwie warstwy materiału). Nie wiem, czy wcześniej ją jakoś preparowała, ale w praniu nic sie ze słoniem nie stało - wiem, bo prałam kołderkę. A szeleściło świetnie icon_mrgreen.gif

Napisa: smyk w Oct 13 2008, 7:34
Cebulko, oglądałam tego słonia evy i czytałam o tej foli. JAk wstanie W. to dobiorę sie do jego chusteczek, tylko te folie sa na nich różne rolleyes.gif

Napisa: cebulka w Oct 13 2008, 7:54
zupełnie nie wiem, jaka konkretnie to była folia, bo nie zrobiłam słoniu opreacji, ale na dotyk to taka gruba i sztywniejsza upssss.gif
Chyba bez pomocy evy się nie obejdzie post-7-1087307038.gif

Napisa: smyk w Oct 13 2008, 7:57
QUOTE (cebulka @ Oct 13 2008, 9:54)
zupełnie nie wiem, jaka konkretnie to była folia, bo nie zrobiłam słoniu opreacji, ale na dotyk to taka gruba i sztywniejsza upssss.gif
Chyba bez pomocy evy się nie obejdzie post-7-1087307038.gif

o maciu cebulko kochana ja nie wymagam abyś znała wszystkie folie lezeikwicze.gif lezeikwicze.gif lezeikwicze.gif

Napisa: cebulka w Oct 13 2008, 8:03
QUOTE (smyk @ Oct 13 2008, 10:57)
QUOTE (cebulka @ Oct 13 2008, 9:54)
zupełnie nie wiem, jaka konkretnie to była folia, bo nie zrobiłam słoniu opreacji, ale na dotyk to taka gruba i sztywniejsza  upssss.gif
Chyba bez pomocy evy się nie obejdzie  post-7-1087307038.gif

o maciu cebulko kochana ja nie wymagam abyś znała wszystkie folie lezeikwicze.gif lezeikwicze.gif lezeikwicze.gif

uffff, to mi ulżyło 0029.gif
lezeikwicze.gif lezeikwicze.gif lezeikwicze.gif

Napisa: eva w Oct 13 2008, 9:07
smyku - wg mnie te opakowania z mokrych chusteczek dla maluchow sa w zasadzie takie same - sa trube i szeleszcza - nic z ta folia wczesniej nie robilam, po prostu wlozylam do srodka i potem tez spokojnie prasowalam (nie przypiekalam) zalezkiem. Nie pamietam jakiej firmy byly dokladnie te chusteczki, ale kupuje rozne i wg mnie te folie sa takie same - powodzenia abbra.gif

Napisa: Pierzasta w Jan 29 2009, 13:13
Kochane Ciocie, w związku z tym, że ostatnio nastała u nas dziwna moda na przygotowywanie kwadracików paluszkowych po najmniejszej linii oporu, poprzez naszycie maskotki na tkaninę,
uprzejmie informujemy, że kwadraciki paluszkowe składające się z tkaniny i naszytej na nie gotowej maskotki nie bedą trafiały na kołderki, ale do kosza na śmieci

Przygotowywane przez nas kwadraciki paluszkowe, maja byc tak uszyte, by dziecko paluszkami rozroznilo rozne faktury tkanin, wyczulo, rozne czesci przedstawianego motywu.

Napisa: agmazur w Jan 29 2009, 17:58
bardzo trafna uwaga! popieram srogość decyzji brawa1.gif 0029.gif wub.gif

Napisa: monia123 w Jan 31 2009, 21:03
Tak się napracowałam nad moją ostatnią welonką dla Patryczka, że jak widzę takie maskotki to mogę tylko fuczeć. W końcu haftujemy ręcznie i szyć też należy z nakładem pracy, a nie tak...ale to tylko moje prywatne zdanie.

Napisa: Beata w Nov 23 2009, 6:14
Mam pytanko do osób które już uszyły kołderki paluszkowe, czy wy na koniec je pierzecie sadze ze tak, ale co później z tymi wszystkimi wzorami paluszkowymi , prasujecie je,idę poszukać czy już była mowa o tym ?

Napisa: Beata w Nov 23 2009, 6:23
QUOTE (AniaB. @ Sep 25 2005, 21:35)
Ja patchworki (więc i kołderki) podprasowywuję. Tzn. z dużą ilością pary, niezbyt gorącym żelazkiem i w powietrzu. Przydatna jest przy tym druga osoba. Ale to też zależy od materiałów. Niektóre dają się świetnie naciągnąć po praniu i wtedy nie wymagają prasowania.

Chyba niektóre elementy paluszkowe na koniec potraktuje jak Ania napisała sama para,ale jak ktoś jeszcze ma coś do dorzucenia niech pisze icon_mrgreen.gif

Napisa: AniaB. w Nov 23 2009, 6:31
Beata, jak elementy paluszkowe są dobrze uszyte i przyszyte, to nie wymagają prasowania. Czyli traktujemy je normalnie, jak wszystkie kołderki - pralka, wygłaskanie na mokro i suszenie.

Napisa: Pierzasta w Nov 23 2009, 6:36
Beata, ja prasuje wszystko przez cieniutkie płotno, zeby nie przypalic

Napisa: Beata w Nov 23 2009, 11:26
ok dziękuje bardzo wub.gif

Napisa: vairatka w Mar 7 2011, 11:48
Wzięłam się właśnie za wypychanie mojego wiatraczka folią z chusteczek i... ona bardzo mizernie szeleści sad.gif Nie wiem, czy to wina folii (pisałyście, ze teoretycznie wszystkie są takie same, więc nie to powinno być problemem), może to, ze skrzydła wiatraczka muszą być w większej części przyszyte do tła - wtedy trudniej złapać solidnie za element i nim poszeleścić. Wiatraczek będzie przestrzenny, może nie bardzo wypukły, ale też nie płaski całkowicie, no i miał być szeleszczący, a tu kicha sad.gif

Tak siedze i kombinuję i miętoszę te trójkąciki, i mam pytanie: trójkącik ma spód i wierzch, do środka włożyłam folię i cienki kawałek ociepliny (chyba tak to się nazywa - w każdym bądź razie używam tego zazwyczaj do wypełniania kołderek itp) - czy z jednej strony folii wystarczy?? gdy folia była między ociepliną - mało szeleściła. Z kolei boję się, czy folia odzielona od "zewnętrza" tylko materiałem nie polegnie w zetknięciu z żelazkiem??

Przeprasowałam, nie poległa smile.gif Tylko się zwinęła w rulonik...:/ Będę musiała "przepikować" trójkąciki, żeby się wszystko kupy trzymało...

Napisa: Vella w Mar 7 2011, 12:07
vairatko - ja używam folii do pieczenia (ścinki z woreczków lub z rękawa), szeleści genialnie i jest dość odporna na wysoką temperaturę. Polecam smile.gif

Napisa: vairatka w Mar 7 2011, 12:21
Faktycznie!!! I temperatury się nie boi smile.gif dzięki abbra.gif

I jeszcze mam pytanie: uprałam wszystkie materiały przed szyciem, czy gotowy kwadracik prać jeszcze??

Napisa: Pierzasta w Mar 7 2011, 14:37
tak, koniecznie, dla "spokojnosci"
rolleyes.gif

Napisa: sanna w Mar 8 2011, 7:18
QUOTE (Vella @ Mar 7 2011, 16:07)
vairatko - ja używam folii do pieczenia (ścinki z woreczków lub z rękawa), szeleści genialnie i jest dość odporna na wysoką temperaturę. Polecam smile.gif

dodam jeszcze jedną radę
folię do pieczenia najpierw zgrzewam z flizeliną i dopiero wszywam

Napisa: vairatka w Mar 8 2011, 7:31
Dzięki za radę, ale już za późno wub.gif Już wszystko zszyte, ale próbowałam prasować, nic się nie dzieje, nawet jeśli folię od żelazka oddziela cienki materiał - oczywiście żelazko nie było rozgrzane na maxa, ale chyba nie ma takiej potrzeby - niewiele rzeczy prasuję na maxa...
Czy można gdzieś wrzucić zdjęcie tego kwadracika, byście mogły ocenić efekt?? Chciałabym się też pochwalić zapasowymi wub.gif

Napisa: Beata w Mar 8 2011, 7:51
wairatka możesz otworzyć nowy temat na http://www.kolderki.org/forums/index.php?showforum=36 ze swoimi pracami, możesz wstawić na swoim blogu i nam dać tu adres .

Napisa: Vella w Mar 8 2011, 7:55
QUOTE (sanna @ Mar 8 2011, 11:18)
dodam jeszcze jedną radę
folię do pieczenia najpierw zgrzewam z flizeliną i dopiero wszywam

ja nie, bo wypełniam pomarszczoną "kulką", a nie pojedynczym płaskim płatkiem oko1.gif

QUOTE (vairatka @ Mar 8 2011, 11:31)

Czy można gdzieś wrzucić zdjęcie tego kwadracika, byście mogły ocenić efekt?? Chciałabym się też pochwalić zapasowymi  wub.gif


Jasne, po pierwsze wrzucasz do ogólnej kołderkowej galerii, tam są do podziwiania i kołderki i kwadraciki, także zapasowe. http://www.kolderki.org/galeria/

No i mamy cały dział do chwalenia się swoimi kwadracikami,
tutaj możesz załozyć swój wątek: http://www.kolderki.org/forums/index.php?showforum=9 można i podziwiać i inspirować się, i uczyć się, wymieniać sposobami :D

Napisa: vairatka w Mar 8 2011, 7:59
dzięki dziewczyny, w takim razie zakładam swój watek smile.gif A w sprawie rejestracji w galerii to mam chyba napisać do eny, tak?? bo nie mam opcji rejestracji, tylko logowanie...

Napisa: ena w Mar 8 2011, 11:06
Juz jestes zarejestrowana- szczególy na poczcie kołderkowej smile.gif

Napisa: vairatka w Mar 8 2011, 12:37
Dziękuję ślicznie 08.gif

Na pewno była o tym gdzieś wcześniej już mowa, ale oczywiście jak mi trzeba nie potrafię znaleźć sad.gif Chodzi mi o to, skąd wziąść to małe twarde wypełnienie, które jest często w zabawkach (taki groszek). Logiczne, ze nie wsypię ryżu, czy kaszy, bo musi to być "pralne", tylko właśnie co można tam napchać?? Szukac zabawek w ciuchlandach i "wypruwać im wnętrzności"??

Napisa: Beata w Oct 12 2011, 11:29
Kolderka 1135
trochę się wkurzyłam bo uszyłam kołderkę i jedynie ja wypłukałam w zimnej wodzie i wyszło mi coś takiego ze przy czerwonym kwadracie pod spodem przy stebnówce to może bym i zostawiła bo nie jest to straszne ,

Napisa: Beata w Oct 12 2011, 11:30
sadze ze trzeba prac te czerwone materiały przed szyciem.

Napisa: Beata w Oct 12 2011, 11:32
jest jeszcze jeden kwadrat przy który mi zafarbował czerwony , to są uszyte buty i przy tym samym kwadracie sam materiał i to widać pod spodem

Napisa: Beata w Oct 12 2011, 11:34
to w tej lalce

Napisa: Beata w Oct 12 2011, 11:40
i przy tym samym kwadracie pod spodem zrobiły mi się zacieki czyli od tego materiału na którym jest lalka i co mam teraz robic , po prostu sie zastanawiam rencia.gif

Napisa: Monika w Oct 12 2011, 11:42
Ojej... Czerwony to jednak niebezpieczny kolor sad.gif
Moze sa jakies sposoby na odbarwienie tego, co zafarbowalo? Moze jakis wybielacz precyzyjnie nalozony...

Napisa: Jolcia w Oct 12 2011, 15:48
lomatko.gif oj... niedobrze... sad.gif
QUOTE
Moze sa jakies sposoby na odbarwienie tego, co zafarbowalo? Moze jakis wybielacz precyzyjnie nalozony...
to jest napewno sposób ale kołderka u dziecka będzie prana często i co...? Za każdym razem mama będzie "precyzyjnie nakładać wybielacz"? hands81.gif icon_mrgreen.gif
Wszystkie tkaniny używane do kwadracików paluszkowych muszą być poddane próbie ognia i wody, bezwzględnie! Tak nie może być, by po uszyciu coś "puściło farbę" becki.gif


Napisa: Beata w Oct 12 2011, 15:54
Jolcia i tu moje wzburzenie bo naprawdę nie wiem co mam robić odłożyłam ta kołderkę i po prostu i nie wiem co mam robić , bo jeszcze zobaczyłam ze puścił inny kwadrat po spodem niewiele ale jednak ten grzybek .
user posted image

Napisa: Jolcia w Oct 12 2011, 16:54
No i teraz co? senzasperanza.gif
Ja bym się popłakała nie_powiem.gif

Napisa: ena w Oct 12 2011, 17:03
szkoda ze tak na wszelki wypadek nie zamoczyłas paluszaków przed praniem :-(

nie było by teraz takiego zmartwienia.a tak to teraz nie wiadomo co robic senzasperanza.gif czy zaryzykowac i wyprac liczac na to ze farba pusci ale nie zafarbuje , czy wszystko pruc senzasperanza.gif no bo wiadomo ze nie sprawdzonej kołderki puscic dalej nie mozna

Napisa: Beata w Oct 12 2011, 17:18
Ena wiesz człowiek uczy się na błędach, ale wiesz co do kwadratów paluszkowych myślałam (ja głupia może) ze już wszystko wyprane, wygotowane no bo przecież co gotować lalkę czy zająca czemu nie,muszę się z tym przespać i jutro może przyjdzie mi jakieś inne wyjście ale co do wyjścia to jestem gotowa na zamianę tych trzech kwadratów czemu nie idę się przespać z tym problemem . rencia.gif

Napisa: Pierzasta w Oct 13 2011, 3:20
Dziewczyny, mam kilka spraw w zwiazku z tym
- nie gotujemy nigdy gotowych kwadratow paluszkowych bo one tego nie przezyja
- zawsze przed uszyciem pierzemy (nie gotujemy) wszystkie materialy
- po uszyciu paluszkowego kwadracika pierzemy go i prasujemy - jezeli nie przezyje prania i prasowania to sie nie nadaje ( tkaniny, ktore nie nadaja sie do prasowania musza byc tak wszystke w kwadrat zeby mozna kolderke wyprasowac bez problemu omijajac elementy z takiej nieprasowalnej tkaniny
- osoba szyjaca zawsze pierze wszystkie kwadraty, w proszku w 40 stopniach

i jeszcze jedno
- czesto kwadraty sie marszcza, to normalne bo aplikacje sa zazwyczaj ciezkie, najlepszym sposobem na ukrycie zmarszczen jest geste zapikowanie kwadratu

Beatka, wypierz prosze te kolderke normalnie w pralce z proszkiem i odwiruj - zobaczymy co bedzie po wyschnieciu, ja osobiscie wypralabym ja dwa razy i dwa razy wysuszyla - jak to nie przyniesie dobrych efektow to niestety przygotujemy te kolderke od nowa

Napisa: medardka w Oct 13 2011, 5:34
karuzel.gif Przepraszam! To mało, ale czuję się głupio.Rzeczywiście filc był nie sprawdzony,i obiecuję nie popełniać więcej takich błędów. lomatko.gif Jeżeli będzie trzeba to uszyję nowy kwadrat sad.gif

Napisa: Beata w Oct 13 2011, 6:24
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi , stało się i się nie odstanie chyba zrobię tak jak pisze Pierzasta ale myślałam tez o wypruciu, bo jestem pewna ze te trzy kwadraty będą i tak farbować i w 99% jestem pewna ze trzeba będzie jeszcze raz uszyć.Oczywiście jest i tu moja wina ze nie uprałam ale myślałam ze dziewczyny które szyja takie kwadraty właśnie piorą je wcześniej zanim uszyją coś z tego bo wiadomo ze ciemne kolory szczególnie czerwony farbuje prawie na 100% i jak tak robię przed uszyciem kołderek wszystkie moje materiały są dekatyzowane kilka razy jak potrzeba , a czerwony to omijam z daleka tak na marginesie nie_powiem.gif ,wiem tez ze jesteśmy tylko ludźmi i wszystko się może zdążyć , wiem wiem ze nie ma co marudzić i brać się za robotę, ale z drugiej strony szkoda mi tego czasu no i materiałów tez. Jak upiorę to oczywiście powiem co i jak , trzymajcie kciuki wub.gif ,aha czy jest możliwość przeniesienia tych postów znaczy od momentu kiedy zaczęłam pisać , na forum o szyciu kwadratów paluszkowych może nowy temat ?Chyba ja jako Leon Zawodowiec nie mogę tego zrobić.

medardka jak już wcześniej napisałam jesteśmy tylko ludźmi i błędy raczej popełniamy na których powinniśmy się uczyć i tu tez mowie o sobie następnym razem będę i te kwadraty paluszkowe prała . abbra.gif
Przespałam się i teraz już myślę bardziej pozytywnie hihi icon_mrgreen.gif wczoraj byłam wściekła i jak Jolcia napisała i na płacz tez się zbierało .

Napisa: Pierzasta w Oct 13 2011, 6:56
połączone melduj.gif

Napisa: Jolcia w Oct 13 2011, 7:33
Ja jeszcze chciałam powiedzieć, że osoba, która szyje kwadraciki paluszkowe powinna wszystkie tkaniny użyte do aplikacji sprawdzić! Koniecznie!
A jeśli chodzi o filc... kiedyś rozmawiałyśmy o tym. Nie mogę znaleść tej dyskusji... nie pamiętam gdzie to było... być może w tylko w HP, ale filc odradzałyśmy! Filc zwykle farbuje, każdy kolor!

Napisa: Beata w Oct 13 2011, 8:47
QUOTE (Pierzasta @ Oct 13 2011, 9:56)
połączone melduj.gif

Dzieki Pierzasta wub.gif

Napisa: smyk w Oct 13 2011, 11:28
Grzybek jest mój... i to o tyle dla mnie zaskakująca sytuacja że z tego materiału moje dziecię ma też zrobionę aplikację, i jak do tej pory nie miałam nigdy problemu... i on był tez wykorzystywany w innych paluszkach... o zgrozo, nie wiem co się stało... przepraszam to za mało teraz...

MOze spróbowac uprać z takimi 'wyłapaczami' kolorów jak farbują... kiedyś prałam z czymś taki, coś co było kompletnie zafarbowane na czerwono (makatka) i efekt był niezły...

Napisa: bozena w Oct 13 2011, 11:53
Poczytałam sobie problemy, jakie miałaś Beatko i aż mi skóra ścierpła, bo ja ostatnio dużo szyłam kwadratów paluszkowych na spotkaniach szyciowych i wtedy od razu przekazywałam je Cebulce, bez prania. A na pewno używałam na jakimś szyciu czarnego filcu do zrobienia oczek, nie miałam pojęcia, że filc może być podejrzany. Do szycia używam sprawdzonych materiałów, ale i to okazuje się zawodne - jak było w przypadku Smyka nie_powiem.gif
Cebulko, jeśli są u Ciebie jakieś moje zapasy, to chyba przy najbliższej okazji je upiorę sad.gif

Napisa: Beata w Oct 13 2011, 12:54
smyku zafarbował szew trochę pod spodem tam gdzie obszyłam grzybka , jeszcze nie uprałam trochę się cykam bo nie wiem co z tego będzie nie_powiem.gif upiorę w weekend to dam znać co i jak trzymać user posted image

Napisa: joaska w Oct 13 2011, 13:19
Beatko do prania weź delikatny proszek, do prania dziecięcych ciuszków.
08.gif

Napisa: Beata w Oct 14 2011, 5:47
o dobry pomysł dziękuje wub.gif

Napisa: smyk w Oct 14 2011, 6:21
Beatko, hm... no tak myślę i myślę, skoro jest tylko zafarbowany szew obszywający grzybka (pikujący)... a nie kropki białe na grzybku, podzszycie białe kapelusza i jego trzon... to może jest tak, że tylko jeden z materiałów na kołderce farbował i osadził się tam, gdzie trudno jest go wypłukać, czyli m.in w miejscach zszycia kilku warstw...

Napisa: Beata w Oct 14 2011, 6:30
smyku w grzybku nie sam grzybek zafarbował tylko tło to zielone , rozumiesz i jak obszyłam grzybka to to pikowanie pod spodem jest trochę zielone tak samo jak przy czerwonym telefonie wiec grzybek sam jest ok tylko ten zielony puścił, kupie dzisiaj taki lekki proszek jak napisała Joasia i zobaczymy .

Napisa: Pierzasta w Oct 14 2011, 6:50
Beata, wypierz w normalnym proszku, przeciez rodzice dziecka nie beda cudowali przy praniu tej kolderki

Napisa: smyk w Oct 14 2011, 7:08
QUOTE (Beata @ Oct 14 2011, 8:30)
smyku w grzybku nie sam grzybek zafarbował tylko tło to zielone , rozumiesz i jak obszyłam grzybka to to pikowanie pod spodem jest trochę zielone tak samo jak przy czerwonym telefonie wiec grzybek sam jest ok tylko ten zielony puścił, kupie dzisiaj taki lekki proszek jak napisała Joasia i zobaczymy .

aaaaaaaa to już jesteśmy w domu z moim kwadratem... ja ten kwadracik szyłam na spotkaniu w W-wie i to zielone nie było moje senzasperanza.gif senzasperanza.gif senzasperanza.gif , tylko dostałam od kogoś... wiem, że to dla Ciebie nie jest pocieszajace ale... przynajmniej mi jest trochę lżej...i kolejna przestroga, że trzeba się do bólu upewniać z materiałami...

Mam nadzieję, że uda się to uprać i będzie dobrze....Beatko abbra.gif

Napisa: Terenia w Oct 14 2011, 9:00
Mój chirurgiczny zielony nie farbował - przeszedł próby pomyślnie.

Współczuję Beatko abbra.gif

Napisa: Beata w Oct 14 2011, 9:46
QUOTE (smyk @ Oct 14 2011, 10:08)
QUOTE (Beata @ Oct 14 2011, 8:30)
smyku w grzybku nie sam grzybek zafarbował tylko tło to zielone , rozumiesz i jak obszyłam grzybka to to pikowanie pod spodem jest trochę zielone tak samo jak przy czerwonym telefonie wiec grzybek sam jest ok tylko ten zielony puścił, kupie dzisiaj taki lekki proszek jak napisała Joasia i zobaczymy .

aaaaaaaa to już jesteśmy w domu z moim kwadratem... ja ten kwadracik szyłam na spotkaniu w W-wie i to zielone nie było moje senzasperanza.gif senzasperanza.gif senzasperanza.gif , tylko dostałam od kogoś... wiem, że to dla Ciebie nie jest pocieszajace ale... przynajmniej mi jest trochę lżej...i kolejna przestroga, że trzeba się do bólu upewniać z materiałami...

Mam nadzieję, że uda się to uprać i będzie dobrze....Beatko abbra.gif

to ja tak z Grazka szyłyśmy na spotkaniu kołderkę z usackich materiałów które były nie zdekatyzowane po powrocie uprałam i materiał się wziął i skurczył wiec było prucie, wiec ja teraz wszystkie moje szmaty dekatyzuje a kwadraty haftowane gotuje no jedynie tych nie gotuje gdzie jest napisane wygotowane.Kwadratów paluszkowych nigdy nie prałam i było ok aż do momentu sonic.gif jest nauczka nie tylko dla mnie ale dla tych co szyja i kwadraty i kołderki tak myślę , wiec dlatego o tym wszystkim pisze. icon_mrgreen.gif .
a co do
QUOTE
Mam nadzieję, że uda się to uprać i będzie dobrze....Beatko
to tez mam nadzieje
Tereniu abbra.gif

Napisa: sanna w Oct 14 2011, 18:53
Ja moich kwadracików paluszkowych nigdy nie gotowałam, ale zawsze je piorę po uszyciu - i wszystkie szmatki przed szyciem oczywiście tez.
Wydaje mi się, że to wystarczy - myślę, że gotowych kołderek chyba nikt nie gotuje?

Napisa: Terenia w Oct 14 2011, 19:16
Sanna wub.gif gotujemy tylko haftowane kwadraciki, bo zarówno biała kanwa, jak i mulina powinne przeżyć takie traktowanie. icon_mrgreen.gif

Napisa: joaska w Oct 18 2011, 13:12
Beatko, napisz jaki jest efekt prania farbującej kołderki. Prujesz? 08.gif

Napisa: jadwisia49 w Oct 18 2011, 19:51
Proszę powiedzcie jak prać i gotować i suszyć gotowe kwadraciki z kanwy. Gotowanie to dla stres. Piorę kwadraciki w ciepłej wodzie z dodatkiem szamponu dla dzieci.Gotuję w wodzie z proszkiem do kolorów/Ariel/. Płuczę w zimnej wodzie /wszystko jest okey/ Wieszam z wodą/ wykręcałam w ręcznik/ efekt podobny- po wyschnięciu widać lekkie puszczenie koloru . Mulinę czerwoną i czarną i piorę przed wyszywaniem. Proszę o poradę na moje dolegliwości z kwadracikami senzasperanza.gif senzasperanza.gif senzasperanza.gif

Napisa: Pierzasta w Oct 19 2011, 3:12
Jadwisiu, pierz kwadraciki w zwyczajnym proszku do kolorow w temperaturze okolo 60 stopni. Jezeli z kwadracikiem nic sie nie stanie to jest ok, jezeli zafarbuje to wygotuj go w wodzie z proszkiem, moze to go uratuje...

Napisa: Beata w Oct 19 2011, 5:02
Jadwisiu dokładnie tak wygotuj kwadrat który zafarbował ze zwykłym proszkiem ,kiedy u mnie tak się stało,kiedy kwadrat mi zafarbował na kołderce musiałam wszystko wypruć i właśnie gotowanie go uratowała , ale może zależy to od muliny jeżeli cały czas farbuje to chyba nic się nie da zrobić.

Napisa: Beata w Oct 19 2011, 5:14
QUOTE (joaska @ Oct 18 2011, 16:12)
Beatko, napisz jaki jest efekt prania farbującej kołderki. Prujesz? 08.gif

Joasiu prułam wczoraj i już poprosiłam medardka o uszycie nowej lalki przed praniem wyprułam trzy kwadraty i taka właśnie kołderkę uprałam i niestety to co zafarbowało na czerwono i zielono zostało ,zostaje mi teraz prucie reszty kwadratów i uszycie na nowo, ale nie wiem czy mam przeszyć elementy na nowe materiały czy może dostane nowe kwadraty ,i tu pytanie właśnie co mogłabym zrobić.chodzi o te kwadraty
user posted image
user posted image
i ten tez zamienię
user posted image
na razie pruje resztę karuzel.gif

Napisa: ena w Oct 19 2011, 5:19
ja robie tak- mocze kwadarcik w gorącej wodzie z proszkiem- jak nic nie puszcza to jest oki. Jezeli puszcza to wrzucam go do gara z proszkiem i gotuje tak 5- 10 minut na małym ogniu. To wystarczy.

gdy kwadaracik jest lekko zafarbowany, a nie zauwazylismy tego wczesniej to tez gotowanie pomoze. Moze ze dwa razy mi sie zdarzyło ze zafarbowane nie pusciło, ale były to najczescie kwadarciki które juz sporo lezały w zapasach. Te w miare "swieze' puszczały zawsze. Uprzedzam ze w takich przypadkach oczy+mózg lubia nam robic psikusa.Czestopo gotowaniu widzimy lekkie przebarwienia których juz dawno tam nie ma icon_mrgreen.gif Dobrze zapytac o zdanie kogos 'obcego" icon_mrgreen.gif


Napisa: joaska w Oct 19 2011, 6:09
08.gif Dla Beatki, a Cebulka nie ma zapasów, żeby podmienić?
Beatko miałam nici maszynowe czerwone, które farbowały!!

Napisa: cebulka w Oct 19 2011, 6:20
Beatko, jeszcze dziś sprawdzę co mam i wybiorę. Rozumiem że potrzebujesz dwóch kwadracików? Bo lalka już jest szyta nowa?
I przed wysłąniem do Ciebie oczywiście poddam je na wszelki wypadek praniu, żeby nie było niespodzianek.

Napisa: Beata w Oct 19 2011, 7:22
Cebulko ok abbra.gif 08.gif dzięki ,tak lalka będzie na nowo uszyta ipotrzebuje dwóch kwadratów .

Napisa: jadwisia49 w Oct 19 2011, 12:30
Dziękuję za rady co do gotowania , moje kwadraciki po gotowaniu są okey natomiast zafarbowaniu ulegają podczas suszenia. Ja wieszam z wodą a rano dostrzegam ,że wokół nici lekko puściły. Czy mam je kłaść na ręczniku , czy wieszać ? . senzasperanza.gif lezeikwicze.gif Proszę się nie śmiać bo post-7-1087307038.gif post-7-1087307038.gif post-7-1087307038.gif

Napisa: Beata w Oct 19 2011, 14:01
Jadwisia znaczy ze nie odwirowujesz czy wyżymasz ręcznie , ja zawsze odwirowuje kwadraty i wieszam normalnie , ale mówiłam wcześniej nici tez mogą farbować.

Napisa: MagdaK w Oct 19 2011, 14:32
naprawdę nie widzę potrzeby gotowania kwadratów- przecież żadna mama nie będzie gotowała kołderki. Każdy swój wyhaftowany kwadracik wkładam do miski z odrobiną proszku, zalewam gorącą wodą z czajnika, płukam, przyklejam mokre na brzegu wanny żeby woda zleciała i wieszam do wyschnięcia. Nigdy nie zafarbował mi zaden kwadracik, żaden kolor- ani czarny, ani czerwony. Faktem jest też, że nigdy nie używałam muliny firmy uduś, tylko anchor, DMD, Ariadna albo onegdaj Pupets. Zalewanie wrzątkiem powoduje kurczenie kanwy, którego chciałybyśmy uniknąć po uszyciu i wypraniu, i chyba o to chodzi.
tak mnie się to widzi rolleyes.gif

Napisa: jadwisia49 w Oct 19 2011, 18:10
Serdeczne dzięki za rady ,przestanę się stresować , przy praniu abbra.gif abbra.gif abbra.gif 08.gif 08.gif 08.gif

Napisa: Carol270 w Oct 19 2011, 18:51
A ja leję do miski najgorętszą wodę jaka leci z kranu, dosypuje proszku lub dolewam płynu do prania i moczę, potem płuczę i wieszam do suszenia. Jeśli po suszeniu coś mi barwi (a zdarza się, że wypływa flamaster spod krzyżyków) to powtarzam procedurę i tyle.

Jeden raz zdarzyło mi się gotować kwadracik, ale winien był wtedy flamaster, który nie chciał zejść, a nie mulina.

Napisa: Terenia w Oct 19 2011, 19:03
Wszelkiego rodzaju pisaki, mazaki itp należy sprać najpierw w zimnej wodzie, bo linie się utrwalają w ciepłej i czasami nawet gotowanie nie pomaga.

Na kanwie DMC miałam już ślady po spieralnym mazaku mimo,że na innych kanwach kreski znikały bez problemu.
W efekcie gotowałam kanwę ecru z myszkami na spiskowy patchwork Lenki, mimo,że kolorowej kanwy z DMC się nie pierze. Odbarwiłam całość i została nijaka
"szmata"

Napisa: Terenia w Oct 28 2011, 7:31
Może taki środek będzie w przyszłości ratował zafarbowane rzeczy:

http://www.e-lumarko.pl/p/pl/128/dr-beckmann+odbarwiacz+do+tkanin+75+g.html

i

http://www.e-lumarko.pl/p/pl/126/dr-beckmann+chusteczki+wylapujace+kolor.html

Napisa: Vella w Oct 28 2011, 14:52
QUOTE (Terenia @ Oct 28 2011, 11:31)

http://www.e-lumarko.pl/p/pl/126/dr-beckmann+chusteczki+wylapujace+kolor.html

Faktycznie, chusteczki wyłapują kolor - po każdym praniu są bure.
Niestety, jeśli jakiś ciuch akurat farbuje, to inne ubrania też łapią, chusteczka im w tym nie przeszkadza :/

Napisa: smyk w Nov 2 2011, 14:48
Ja takimi chusteczkami częsciowo odratowałam makatkę zafarbowaną paskudnie na czerwono...

Napisa: jadwisia49 w Nov 6 2011, 14:00
Tereniu dzięki za podpowiedź z odbarwiaczem i chusteczkami Firmy Becmann abbra.gif abbra.gif abbra.gif

Napisa: ReniaS w May 19 2013, 15:48
chce odświeżyć trochę temat by.gif
kwadraciki paluszkowe sa wspaniale uszyte i pomysłowe tylko za wypukłe i za wielkie
chodzi mi o rozmiar elementów przyszywanych jako paluszki są stanowczo za duże
mialam przyjemność szyc takie wielkie odstajace PALUCHY lomatko.gif
wiem, że to forum nie dla mieczaków i takie tam inne że powinnam byc dzielna i td. niepatrze.gif
ale moim zdaniem paluszek powinien przypominać płaskorzeźbę a nie rzeźbę przyszytą do materiału
mamy sie trzymać rozmiarów kolderek a ostatnio nikt nie trzyma się rozmiarow paluszków walek.gif

w ostatnio dwóch szytych kwadratach było tylko 2 centymetry do brzegu i gdzie miejsce na wszycie
a inne dwa przypominały maskotki doszyste do materiału
po uszyciu i złożeniu taka kolderka ma wielkość dużej kołdry i zabieranie jej na turnusy rechabilitacyjne czy do szpitala już nie wchodzi w grę.

przepraszam, jeżeli ktoś się poczuł dotkniety, nie miałam tego na myśli, kwiaciory.gif

podziwiam pomysłowość i wykonanie paluszkow wub.gif

Napisa: sanna w May 19 2013, 18:09
Dzięki Reniu za te uwagi
ogladając kołderki za swoimi kwadracikami myślałam o tym, że szycie ich nie jest łatwe, szczególnie gdy "paluszki" są duże - często mialam wrażenie, że za duże
planując swoje prace staram się żeby zmieściły się w kwadracie 20cm x20 cm i mam nadzieję, że nie sprawiały większych problemów przy szyciu, ale przy kolejnych kwadracikach postaram się dostosować do Twoich spostrzeżeń Reniu

Napisa: Jolcia w May 19 2013, 19:21
Reniu 08.gif to są bardzo cenne uwagi szyjącej brawo.gif
Ja ciągle nie mam odwagi szyć kołderki paluszkowej, po prostu... to nie moja bajka nie_powiem.gif
Uważam, że to zdanie jest bardzo ważne
QUOTE
paluszek powinien przypominać płaskorzeźbę a nie rzeźbę przyszytą do materiału


Reniu 0029.gif

Napisa: eva w May 20 2013, 5:57
To ja za bardzo wypchalam sloneczko zmieszany.gif warkoczyki.gif Teraz bede szyla lwa i samolot, wiec wezme sobie slowa Reni do serca wub.gif

Napisa: ReniaS w May 20 2013, 17:25
Sanna i Eva Wasze paluszki sa w sam raz brawo.gif brawo.gif dance.gif
po prostu idealne o takie chodzi,żeby wyczuć pod palcami kształt

http://www.kolderki.org/galeria/displayimage.php?album=1614&pos=7
tego rodzaju pluszak, chociaż uszyty samodzielnie i bardzo pomysłowy jest za duży
po wypraniu kolderki suszyl się przez 3 dni zdziw.gif

miałam ochotę go oderwać i wsadzić obok kolderki jako dodatek icon_mrgreen.gif

Napisa: Lucyna Jola w May 21 2013, 5:40
Reniu, a dlaczego suszyłaś kołderkę w piwnicy?

Napisa: ReniaS w May 21 2013, 18:22
QUOTE (Lucyna Jola @ May 21 2013, 9:40)
Reniu, a dlaczego suszyłaś kołderkę w piwnicy?

nie mam piwnicy icon_mrgreen.gif

Lucyna Jola Twój pierniczek z poprzedniej kolderki dla Krzysia był w sam raz odpowiednio kruchy i suchy icon_mrgreen.gif

Napisa: Osia w May 22 2013, 8:02
Reniu, dzięki że zwróciłaś nam uwagę, że te paluszki dłuuuugo się suszą.
Moje paluszki to były grubaski (też taki misiaczek), ale nikt nie powiedział, że toto jest za grube hands81.gif

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)