Kochane dziewczyny, wszystkie jak leci
Wróciłam z Ośrodka pełna energii i radości.
Zdjęcia będą jak Tata wróci z pracy, bo ma ze sobą aparat.
A było tak:
Zajechałam na miejsce na 9.30 i w tym samym czasie dotarł do przedszkola Mikołaj z worem prezentów dla dzieci, tak że wszystko odbyło się wesoło - mikołajowo
Powitała mnie pani Bożena wraz z panią dyrektor ośrodka. Tata pomógł mi wtaszczyć wory i pudła (Lenka
za pudło od Ciebie, świetnie się spisało).
Następnie zostaliśmy zaproszeni do sali, w której właśnie trwała świetna zabawa i już się usadowił Mikołaj. Przycupnęłam sobie na podłodze (uwielbiam siedzieć na podlodze, a prawie wszyscy siedzieli, więc co ja się będę
). Po kilku piosenkach zostałam "zapowiedziana" i musiałam powiedzieć parę słów od siebie. Oczywiście nie wpadłam na to, żeby coś przygotować, a nie jestem mistrzem spontonów, więc po prostu złożyłam dzieciom życzenia w imieniu wszystkich cioć kołderkowych. Potem wręczyłam kołderkę Natalce (kochana dziewczynka) i poduszki dzieciom. Sporo dzieci było nieobecnych, m.in. Arek i Łukasz, ale mam obiecaną relację ze zdjęciami (pani Bożena to przemiła osoba). I wiecie co, podeszła do mnie śliczna mała dziewczynka i wręczyła mi aniołka, takiego robionego ręcznie
To jest najbardziej wzruszające i niespodziewane podziękowanie, jakiego w życiu doświadczyłam, w dodatku - DLA WAS WSZYSTKICH
Dalej było rozdawanie prezentów, które przyniósł Mikołaj, a potem zabawa, w której brałam czynny udział (nie spodziewałam się po sobie, że będę się potrafiła tak dobrze bawić). Dzieci są przekochane, a ich rodzice, takie miałam wrażenie, byli uradowani.
W końcu musiałam się zbierać, ale pani dyrektor zaprosiła jeszcze mnie i Tatę na herbatę do swojego gabinetu, oczywiście w towarzystwie pani Bożeny. W sumie spędziliśmy tam ze dwie godziny, ale miałam wrażenie, że to było pięć minut.
A tak ogólnie rzecz ujmując, naprawdę nie ma słów, które opisałyby te uczucia, które się budzą w człowieku. Szkoda, że nie da się tak każdego dnia.
Wszystkim Wam bardzo serdecznie w imieniu wszystkich osób z ośrodka i w imieniu dzieci chcę podziękować. Ja osobiście jestem Wam wdzięczna za to, że mogłam tę akcję koordynować. Dzięki niej przypomniałam sobie jak to jest czuć, że jest się dobrym człowiekiem i móc o sobie choć przez chwilę tak myśleć.
Dziękuję
Ufff, ale się zmęczyłam tym pisaniem, bardziej niż skakaniem i tarzaniem się po podłodze z dziećmi
Dużo bym jeszcze mogła tu napisać, ale nie chcę Was zabić, bo to moje osobiste wynurzenia