w tym swoim kajecie rysujesz sobie plan kołderki czy dodajesz tez od razu wyliczanki i takie tam
Ena, głównie kolorystycznie sobie rozpracowuję kołderkę. Tak sobie szkicuję, maluję... Obliczenia rzadko robię bo u mnie zawsze bazą wyjściową są kwadraty, które przycinam do określonego rozmiaru, znaczy najmniejszego jaki dostaję. Potem jest żywioł! No chociaż... czasem ramkę trzeba trochę policzyć. To się bierze dzieli i mnoży, dodaje i odejmuje
QUOTE
tęczowo się zaczyna
QUOTE
kolorowo
będzie kolorowo. Ja lubię jak jest kolorowo i myślę, że dzieci też
w tym swoim kajecie rysujesz sobie plan kołderki czy dodajesz tez od razu wyliczanki i takie tam
Ena, głównie kolorystycznie sobie rozpracowuję kołderkę. Tak sobie szkicuję, maluję... Obliczenia rzadko robię bo u mnie zawsze bazą wyjściową są kwadraty, które przycinam do określonego rozmiaru, znaczy najmniejszego jaki dostaję. Potem jest żywioł! No chociaż... czasem ramkę trzeba trochę policzyć. To się bierze dzieli i mnoży, dodaje i odejmuje
[
no to mi ulzyło bo ja zawsze sobie obiecuje ze załoze kajet ze bede sobie tak jak Wy rysowac, liczyc, zapisywac i nic z tego nie wychodzi No a przeciez pewne pomysły wykorzystuje sie powtórnie w innej gamie kolorystyczne.....byłoby jak znalazł..
samozaparcia mi starczyło na pięc kołderek, przy czym przy tej piatej to pierw uszyłam a potem rysowałam nastepnych juz po uszyciu nie chciało mi sie rysowac
Ena Ja lubię rysowanie. Raczej staram się nie powtarzać z pomysłami. A prowadzę kajet... nie tylko do kołderek Rysuję tam sobie też inne projekty, co zamierzam uszyć juuutro
Szyję kołderkę dla Wojtusia, (1350)
rozrysowałam co i jak. Przycięłam kwadraciki. 
no... faktycznie 
Beata 
bo kolorystycznie mi nie będzie pasowało 
