No wieczór

jestem padnięta, ciekawe dlaczego jak ja mam twórczą wenę do szycia, to muszę po drodze zrobić milion innych rzeczy

Jednak gwoli ścisłości byłam w Wyrach za Mikołowem w hurtowni po cudne perskie pikle, namiary dała mi Grażka, zabrała mnie tam kuzynka Ewa bo sama była ciekawa tej hurtowni, no a potem obiad, douczanie syna, i obowiązkowa kawa z cioteczkami, bo dzisiaj wtorek
A w Wyrach wpadłam na Grażkę
No dobra nie trzymam dłużej na pięcie bo mi się odcisk zrobi
Zdjęcie nr.1
śliczne kwadraciki w oprawie zielonej łaczki
Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )
