Kordełka uszyta, wyprana, wysuszona i sfotografowana. Zdjęcie wysłałam do galerii, więc tu jej nie zobaczycie.
Bajerancki spód do niej miałam. Ale to też w galerii.

Biedronkom z gardła wydarłam brakujące trójkąciki i kołderka ma wszystko, co mieć powinna.
Jeszcze tylko pakownie i w drogę!

****
Aha! Pralki nie wyhaftowałam. Użyłam tradycyjnej. :p