tak miedzy nami to miałam ochote nie tyle wrzeszczeć co kopać
przesyłke skradziono w Poznaniu- przynajmniej oni się kapneli ze mają papiery a brak przesyłki.

Napisali że przesyłke skradziono. Praktycznie naczelnik mojej poczty nie jest winien więc jak tu krzyczec- ale opowiadając o zawartosci przesyłki i o naszej akcji widziałam ze jej było strasznie głupio i naprawde przykro.
Odszkodowanie - owszem jakieś bedzie , ale jak sie dowiedziałam sa to standardowe kwoty, na pare szpulek nici pewnie starczy- wiadomo poczta nie nie skłonna do płacenia . Nawet gdyby zwracali kwote której bym się domagała to jak wycenic dar naszych serc? czym wynagrodzić Krzysiowi długie czekanie? No czym.
Boszzzz, dlaczego ludzie potrafią byc tak bezinteresownie okrutni, przeciez złodziejowi nic z tej kołderki nie przyjdzie.Jezeli już otworzył paczke i zobaczył co jest w srodku, przeczytał listy, czemu nie zgłosił jako uszkodzonej? Dotarła by do adresata. Mnie to już spotkało. Kogos skusiła przesyłka kwadracików od Tesi. Otworzył koperte, zobaczył.........i puścił dalej jako uszkodzona. Szła trzy tygodnie , ale doszła.