Dziś zadzwoniła do mnie mama Agnieszki, dla której szyłam kołderkę.Dzięki Basikowi kolderka zaraz po wystawie w Łodzi ofrunęła do właścicielki.
Mama Agnieszki wierzcie mi pe=rawie płakała (chyba ze wzruszenia).Dziękowała wszystkim Cioteczkom za kolderkę, bo mała podobno ma tyle radości,że trudno to opisać.Spodziewały się ,że dopiero pod koniec roku może coś będzie a tu przyjemne rozczarowanie.
Ja słuchałam tego ze ściśniętym gardłem i trudno mi opisać moje odczucia.
Dziewczyny dzięki Wam za iękne kwadraciki i za to ,że mogłam uszyć ,Mam nadzieję, że posłuży ona dziecku i przyniesie dużo radości.
Rozpisałam się ale "czasami człowiek musi,inaczej się udusi....."
Jeszcze raz dzięki