Przeczytalam teraz, ze kazda lata inna. Sa takie patchworki - charm quilt sie nazywaja i jest o nich opowiesc.
Pochodząca z wiktoriańskich czasów legenda głosi, że panny zbierały guziki i przyszywały je do wstążki, musiały zebrać 999 różnych guzików. Młodzieniec, od którego dostały tysięczny guzik zostawał ich meżem. Taka sama zasada dotyczy patchworków charm - te "prawdziwe" musza byc uszyte z 999 różnych łat. W tych mniej "prawdziwych" liczba łat może być mniejsza, ale łaty powinny być z różnych materiałów.
Jest jeszcze cos w tych patchworkach - jedna łata się powtarza. Matki przykrywały swoje wracające do zdrowia po chorobie dzieci taką kołderką, a dziecko szukało, która łata się powtarza. To bardzo sprytne - dziecko nie uciekało z łóżka i się nie nudziło.
Na poczatku jak powstawalo patchworkowo zaczelam pisac opowiesci o roznych patchworkach myslac, ze je na patchworkowie umiescze, ale na planach sie skonczylo

i teraz ten tekst odgrzebalam