W pierwszej chwili zdawało mi się, że trzy szwy do prucia.

Więc rzuciłam ją w kąt i sobie poszłam. W końcy załapalam, że to tylko jeden i że spruję to natychmiast , albo za miesiąc. No i poprawiłam. Od razu doszyłam przedłużacze i rameczki. Zaraz zrobię kanapeczkę.
Kaśka! A tak przypadkiem mojego domu to Ty nie mijałaś?

I w ogóle jak tak można?

Oczywiście kolorki właściwe zobaczyćie, jak wyjdzie choć trochę słoneczka, bo przy sztucznym to one mi nijak nie wychodzą.