"Jabłuszko pełne snu" , czyli kołderka dla M, czyli kołderka dla Martusi, nr 394

szyję kolderkę nr 394 dla Martusi

Na stronie Martusi Eva napisała ,że "Martusia jest bardzo pogodna i pełna radości. Lubi sobie pospać i bawić się z dziećmi.
Ulubioną postacią, którą dziewczynka chciałaby na swojej kołderce jest Kubuś Puchatek, a także jego przyjaciele ze Stumilowego Lasu."

Cóż było robić ?Trzeba uszyć kołderkę , która pomoże Martusi w jej słodkich snach , prawda?

Zanim dostałam kwadraciki od Tesi , były "małe "przygotowania
Najważniejsza to wg mnie jest szmatka , która akurat mi w rękę wpadła. Szmatka jest w jabłuszka. Od razu wiedziałam ,ze to szmatka dla Martusi
Na dodatek w pamięci usłyszałam pioseneczkę "Jabłuszko pełne snu" ( ach , te wspaniale stare przeboje )

Tak więc będą jabłuszka pełne snu , kotek Barnaba też chyba akceptuje mój wybór

No i to by było na tyle . O dalszych postępach w szyciu zamelduję chyba wieczorem

z niecierpliwością będę na ciąg dalszy

Niestety nie mam za dużo "dalszego ciągu"

Kolejny etap , to szycie i wycinanie paseczków , paseczków i
paseczków

A ponieważ nie jestem az tak bardzo cierpliwa, to musiałam zrobić , jak u krawcowej przystało " pierwszą" przymiarkę

Eler seminole

Ja mam teraz sporo czasu to se tu posiedzę i poczekam co dalej...
Pewnie zaraz Pierzasta przytacha fotel... może da posiedzieć

Czemu tak długo te zdjęcia wstawiałaś , na zegarze przy maszynie 17,50 a post o 19,25

Pierzasta tak szybko nie przyjdzie, bo się buja na fotelu u babci Danki
i wcina ciasto na przemian z bigosem







ciekawe, kiedy zacznie haftować

elora zapomnialas o salateczkach......

przytachalam se drugi fotel, tylko evy mi brak, ostatnio mnie wozila na barana, wcale sie nic nie zmeczylam tym lataniem od fotela do fotela

Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )

Piękne seminole.... uwielbiam je, są takie wdzięczne i tyle z nimi możliwości
och Eler jestem strasznie ciekawa efektu końcowego ... tez se tu przycupne

przynioslam wam sledzie, lilka robila - pyszne sa....

pewnie nie uwierzycie, ale calkiem niedawno Ela uczyla sie szyc kamyki , a tutaj takie rowne seminolki....

Potwierdzam , co mówi Pierzasta.

Przeprosiłam swoja maszynę do szycia na początku kwietnia i po latach niepamięci zawiozłam do mechanika. Potem była kołderka zapasowa szyta w Elblągu na SPOTKANIU.


Jeszcze mi Ewa pamiętasz te nieszczęsne diamenciki ??( diamenty zanim uszyłam , to nacięłam 3 razy kwadraty , zawsze inny wymiar , bo za każdym razem co innego rozumiałam z opisu z Patchworkowa i komentarza szanownych cioteczek Pierzastej i Ani z kropeczką)

A seminole ,to a ja już dawno zamarzyłam sobie , tylko sposobności jakoś nie było


Boże , tylko żebym nie dała ciała !
To może jak mi szycie nie wyjdzie , coś wam ugotuję ? Jakoby niezła jestem w kuchni , ale to nie ja tak powiedziałam ........

Ela, teraz te kamyki brzmia jak anegdota

Taaaaaaaaa, anegdota!
A dlaczego ty taka radosna na myśl o "tych" diamencikach jesteś , co ?

Eler...Ty tu nie kombinuj za dużo Nie wymigasz się gotowaniem

Eler - Indianom wychodzily, Tobie tez wyjda

Tak jest ! Sie staram!
Tylko,że ja sobie wrzuciłam na maszynę takie nieco mniejsze te paseczki , no i kwadraciki w seminolkach wychodzą tak cóś około 2,5 cm.


Czy to za małe i za łatwe? Czy może te większe są większe i więcej trudne?

A tak przy okazji , bardzo , bardzo pokochałam seminoe ,Tnę, szyję, tnę , składam,szyję i znowu tnę, a po drodze żelazko parą bucha .....i wtedy jest 1 pasek kwadracików

Ale ekstra zabawa !!!