taki list dzisiaj dostałam
"Witam serdecznie Kołderkową Ciocię Magdę!
Latem zeszłego roku mój syn, Michałek (chory na raka), otrzymał od Pani przepiękną kołderkę a moje córki Madzia i Kasia dostały przepiękne poduszeczki przytulanki.
Chciałabym się podzielić z Panią dobrymi wieściami, otóż Michałek na dzień dzisiejszy uważany jest za wyleczone dziecko. Wczoraj odebrałam wyniki z rezonansu magnetycznego i są naprawdę rewelacyjne! Po tak długim okresie leczenia gdzie były "wzloty i upadki" na reszcie jest wszystko dobrze. Kołderka jest teraz pieknym elementem ozdobnym w pokoiku Michałka (już nie przykrywa tylko szpitalnego łóżeczka) i zostanie mu jako pamiatka z dzieciństwa. Cała moja trójka czasem da mi nieźle w kość a w szczególności Michał, którego energia tak rozpiera, że nie może usiedzieć na miejscu nawet minuty. Jestem jednak pełna energii i optymizmu na przyszłość.
Chciałabym złożyć na Pani ręce, Pani Magdo, dla wszystkich przemiłych i przekochanych Kołderkowych Cioć aby te nadchodzące Święta Bożego Narodzenia były dla Was czasem spokoju, radości rodzinnej i miłości, żeby nie zabrakło Wam optymizmu i wiary w to co robicie z tak wielkim zaangażowaniem dla tych wszystkich najmniejszych i trochę większych istot ludzkich, które muszą nieść tak ciężki krzyż już od najmłodszych lat. Niech Nowy Rok przyniesie same dobre nowiny! Dziękuję Wam bardzo!
Pozdrawiamy serdecznie :Edyta, Grzegorz, Madzia, Kasia i Michałek z Kalisza"