Kołderki z odzysku ;-), kołderki 713 i 721

A, chyba że tak! Ale i tak jak tak można?

Dwie czynności robię codziennie . Oprócz mycia . Rano przekładam stertę szmatek z deski do prasowania na tapczan a wieczorem przekładam jeszcze większa stertę szmatek z tapczanu na deske do prasowania . . Czasami znajdę między nimi kota albo psa .

wiedziałam , wiedziałam ze nie jestem sama ścinki ,ścinki, zawsze ich będzie pełno

jesteśmy z Tobą Beata

a po co Ty Grażko to robisz ?

ja nie mam takiego dorobku scinkow, ale jakie trzy pudelka po smerfach zelkowych juz zapelnilam i tysz kiedyc cos z nich uszyje . Musze poskarzyc sie na Jolcie, bo to wyszystko jej wina i zbieram te cipizdurki bo a noz sie przydadza

Jolcia , bo szyję w sypialni przy wschodnim oknie .

Grażka przenieś się na zachodnie okno

albo spij na desce

pies Ci włazi na deske do prasowania???

To jest myśl zachodnie okno , ale wtedy za krzesło służyłby mi sedes .

Czyli połączenie pożytecznego z przyjemnym























...to przyjemne to miałam na myśli szycie

tak szycie z odzysku zabiera na pewno więcej czasu niż szycie kołderki ze zwykłych pasków i to jest właśnie taka kołderka którą uszyłam przez jeden dzień kołderka dla Łukaszka nr.721

jak to szyłam seminole

Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )

Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )

Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )