Drogie koleżanki-cioteczki, trochę się ostatnio nie udzielałam w tym temacie, szyjąc cichaczem, że tak powiem i trzeba to zmienić
Kołderkę dla Michasia zaczęłam na naszym spotkaniu w Warszawie, nie skończyłam wierzchu nie tylko z powodu braku swojej maszyny ale i dlatego iż uczestniczyłam tylko jeden dzień (można się tłumaczyc do woli

)
Nasza droga koleżanka-cioteczka Pierzasta bardzo słusznie zwróciła mi uwagę, za co jej serdecznie dziękuję,

że nie uważnie czytam forum, bo nie wiedziałam że materiały usackie sa skrupulatnie rozdzielane : po jednym na kołderkę.
Kajam się więc, bo użyłam dwóch i nie zwalę już tego na swój gen blondynki, bo on tu akurat najmniej zawinił ale efekt wyszedł całkiem niezły , chociaż bez prucia napewno się nie obejdzie bo w kilku miejscach mi się nie zbiegło

trudno
Matriału zostało tyle, że napewno wykorzystam go do następnej kołderki więc Pierzasta mi wybaczy
Ale się rozpisałam
Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )
