Postanowiłam trochę sie poudzielać szyciowo, bo w końcu lipiec już minął a ja nic a nic do maszyny ani razu nie siadłam
No to zaczynam sprawozdanie:
Usiadłam sobie dzisiaj raniutko przy kawusi i wzdycham: ach ach i och och coś bym porobiła
Wzięłam zeszyt w kratkę w rękę, kredki synusia i dawaj malować, patrzę sobie, cosik mi nawet wychodzi
Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )
