żeczywiście ślicznie wyszła. Nie ma za co dziękować, szmatka wisiała w szmateksie i nikt jej nie chciał kupić, bo niewymiarowa była. Ja na razie

nie szyję kołderek, więc chociaż tak mogłam się dołączyć
A propos usg. Moje kuzynostwo, szczęśliwi rodzice dwóch córeczek, po 14 latach przerwy spodziewali się kolejnej córeczki, bo tak ich zapewniało kilku lekarzy. Kuzyn upadł na podłogę na porodówce, jak się okazało, że to jednak chłopiec. Byli szczęśliwi jak diabli i nieźle zaskoczeni