Tym razem w szufladzie siedziały cicho prześliczne kwadraciki dla Natalki, ale jak usłyszały, że robię portrety końcowe paluszkowym zwierzaczkom Kubusia, to wszczęły raban na cały dom. I co było robić

wyciągnęłąm rozrabiaki na światło dzienne i zrobiłam im nożykiem ciachu ciachu...

a to śliczna szmatka na plecki od Osi