Kwadraciki dostałam przed spotkaniem w Warszawie, liczyłam na Waszą pomoc, tak się złożyło, że nie pojechałam i zostałam z nimi sama. Kupiłam matę i nóż, oraz przezroczystą linijkę za 2 zł. ( kiedyś kupię Olfy) i zaczęłam z "duszą na ramieniu" działać. Godzinami siedziałam na naszym forum, czytałam , oglądałam jak powstawały Wasze kołderki. Prałam materiały, gotowałam te, które farbowały, płukałam w occie, aż byłam pewna, że jest dobrze.
Dostałam takie piękne kwadraciki

Podziwiałam je wraz z moją rodziną i koleżankami. Wszystkie czyściutkie, wyprasowane, ale tylko 2 z nich miały kartkę, że były prane. Wyprałam te pozostałe, tak jak radziłyście na forum i dobrze, bo jeden farbował.