Witam nazywam się Izabela S. i jestem mamą malutkiej Weronisi dla której szyta była kołderka numer 1029. Tak naprawdę to chciałam podziękować bezpośrednio cioci która przysłała nam kołderkę ale niestety nie mogę odszyfrować podanego przez nią emaila. Dlatego też proszę z całego serca aby słowa które tu napiszę zostały w jakiś sposób jej przekazane.Ta ciocia to pani Dana z Ostravy.A więc może już zacznę. Kołderka doszła do nas 2 listopada i tak naprawdę to nie umiem dobrać słów aby wyrazić jej piękno. Gdy tylko ją ujrzałam łzy same mi popłynęły. Kołderka bowiem przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Jest po prostu przepiękna. Nawet reakcja Weronisi na widok kołderki sprawiła ze nie mogłam opanowac emocji. Mimo że Weronisia jest jeszcze malutka jej zachwyt bardzo mnie poruszył. Gdy tylko ją zobaczyła nawet jej nie rozwijając od razu się do niej przytuliła. Tak jakby wiedziała ze jest to coś co zostało wykonane z sercem. W naszej kołderce widać nie tylko trud pracy ale również serce. Kiedyś gdy Weronisia podrośnie na pewno opowiem jej że gdzieś tam daleko mieszkają ANIOŁY które sprawiają radość dzieciom. Bo naprawdę jesteście aniołami. Widok mojej córeczki tak szczęśliwej sprawił że wszystkie smutki odeszły w cień.Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Ale wiem jedno: teraz gdy mamy naszą prześliczną kołderkę życie wydaje się lepsze. Bo wiem że gdzieś tam są ludzie ktorzy potrafią sprawić radość nie oczekując nic wzamian. I dlatego nie pozostało mi nic innego jak podziękować wszystkim ciociom które były zaangażowane w uszycie naszej kołderki.DZIKUJE!!!! I powiem jeszcze jedno KOŁDERKA JEST PRZEŚLICZNA I NIE MA TAKIEJ DRUGIEJ.Równiez list który ciocia Dana przysłała nam rodzicom poruszył mnie do głebi. W życiu nie spodziewałam się że otrzymanie kołderki tak mnie poruszy... Dziękuje raz jeszcze i pozdrawiam cieplutko wszystkie ciocie
Załączony obrazek ( Kliknij miniaturę aby powiększyć )