No i wirus szyciowy grasujący w kołderkowie

jak mnie już dopadł to i nie puszcza

a że wirus to bardzo odporny na wszelakie szczepionki jest , to dowód poniżej

Kocikowa kochana

zaproponowała że uszyjemy wspólnie znaczy sie w sensie ja wierzch a dalej Zosia ( bo moje plecory nijak nie chcą współpracować przy kanapkowaniu , któreż to trza wykonać na podłodze)
no to dość ględzenia , dostałam takie śliczności od Eny

no i se rozrysowałam pracowicie kołderkę

no to teraz szyć , ale doszłam do wniosku że szmaty do rysunku nie pasują i deko pozmieniałam , nie robiłam fotki bo pewnie jeszcze się zmieni

dość że kwadraciki już obszyłam

cdn