Kupowałam własnie w sklepie ocieplinke i materiały na "tyły" gdy zadzwonił telefon.Przyznam ze widzac nieznany numer miałam"spuscic" rozmowe bo byłam przekonana ze to znów ktos z banku zachwalajacy lokate( uwzięli sie ostatnio na mnie

) a tu niespodzianka- Mama Maksia. Wczoraj kołderke wysłalam a juz dzisiaj doleciała
Powiem tak, kto odbierał takie telefony ten wie ze gdy sie słyszy wzruszony , mocno wzruszony, głos po drugiej stronie to łzy sie cisną do oczu .
Mama Maksia sie popłakała oglądajac kołderke, czytajac list. Dziewczynki były zachwycone poduszkami.Kolejna Mama która zwróciła uwage na to ze nasze kołderkowe prezenty sa chyba nawet wazniejsze dla rodziców niz samych dzieci.
Mam Was wszystkie cioteczki mocno usciskac, gorąco podziekowac za to ze jestescie i przekazac ze bedziemy zawsze w myslach Mamy Maksia i bedzie sie za nas modlic.
Zyczy nam wszystkiego co najlepsze bo jak twierdzi zasługujemy na to
i jeszcze, Mama Maksia bedzie uczestniczyc zz synkiem w projekcie pokazujacym codzienne zycie z dzieckiem niepełnosprawnym. Obiecała ze przesle nam zdjęcia robione w ramach tego projektu
HOP do galerii