Właśnie wychodziłam z pracy, gdy zadzwonił telefon. To była Mama Kingi, bardzo wzruszona. Dziękowała i była zachwycona kołderką. Potem rozmawiałam z Kingą, która bardzo dziękowała wszystkim Ciociom, które sprawiły tę radość. Rozmowa była pełna emocji. Mnie i Mamie łzy płynęły a Kinga aż piszczała z radości.
Mama obiecała przysłać zdjęcia.
Hop do
kołderki