Leciała bardzo krótko, bo tylko 1 dzień. Poczta się sprawiła ślicznie
Już wczoraj po południu dostałam telefon od mamy Izabelki, że kołderka jest na miejscu i cieszy oczy. Poduszeczka jeszcze nie spotkała się z nowym właścicielem, ale tylko dlatego że właściciel śmigał gdzieś z kolegami. Przecież ma wakacje. Jednak ze słów mamy wynikało, że wzór samolotu i kolory poduszeczki trafiony w dychę.
Pani Ewa była zachwycona, Izabelka szczęśliwa i dziękowały wszystkim cioteczkom za każdego motylka z osobna i za wszystkie razem. Widać było, że jej troszkę słów brakowało. Także cioteczki kochane czujcie się wspaniale, bo kolejne dziecko ma uśmiech na buzi.
Zdjęć jeszcze nie ma, ale są obiecane.
Tradycyjnie
chop do kołderkiNie zdążyłam jeszcze kliknąć "rozpocznij nowy temat" jak znalazłam SMS-a na komórce, że zdjęcia można na FB obejrzeć.
na stronie Izabelki